Ardra.pl

Żywotność logoi, platonizm i decentralizacja.


07.06.2021

Hezjod, pierwszy obok Homera epik helleński spersonifikował w swojej kosmogonii (Teogonii) siły sprawcze i obdarzył je wiecznością - tak powstali bogowie m.in. Lethe (Zapomnienie), Machaj (Walka), Eris (Zwada), Nejkea (Kłótnia), Ponos (Wysiłek), Limos (Głód), Horkos (Przysięga), Ate (Szał), Dysnomia (Bezprawie) itd. wszystkie te siły - boginie i bogowie (z resztą, jak ponad tuzin herosów) były dziećmi antropomorficznego Zeusa, głównego boga, który to pokonał swojego ojca Kronosa (jednego z tytanów, bóstwo rolnicze), będącego z kolei dzieckiem Uranosa (Nieba) i Gai (pra-materii, pra-matki, pra-ziemi). Natomiast pra-początkiem (pierwszą przyczyną) był Chaos; lecz Chaos przez Hellenów nie był pojmowany w sposób taki, jak dzisiaj się rozumie to pojęcie, czyli m.in. jako nieład, chaotyczność. Chaos dla Hellenów to najpierwszy przed pierwszymi. Według prof. Gościwita Malinowskiego – gdybyśmy chcieli przełożyć to pojęcie na dzisiejszy język polski – Hezjodowy wers dotyczący Chaosu, brzmiałby następująco - „zatem najpierw powstał Ziew, a zasię [natomiast] po nim…” (Ile jest z Hezjodowego Chaosu w Teorii Chaosu?). Zasię z Chaosu/Ziewu powstał Erebos (ciemny przestwór, zaświaty) i Nyks (noc jako czas, czerń, brak światła) będące jednymi z pierwotnych pra-bóstw - następnie powstał Eter - jasny przestwór i zarazem dzień oraz wszystko inne…

Siła logoi.

Hezjod dysponował językiem, pisał/mówił w sposób metaforyczny; mniej więcej w jego czasach powstało w obrębie świata helleńskiego pismo, a wraz z pismem już docelowa cywilizacja grecka; stało się to prawdopodobnie około IX w. p.n.e. Grecy pisali dużo – skrobali/dłubali literki na ceramice lub kamieniu, pisali listy na woskowych tabliczkach, twierdzili, że ich alfabet pochodzi od Fenicjan (mit o Kadmosie, synu Agenora władcy Tyru). Dla Hellenów mityczna przeszłość nie podlegała żadnemu datowaniu, granicą był powrót na Peloponez potomków Heraklesa – Heraklidów stojących na czele Dorów (dziś wiemy, że inwazja Dorów to komunał). Po epoce archaicznej rodziny arystokratyczne, czyli oligarchowie mający największy wpływ na władzę, budowali sobie genealogie sięgające do herosów jako przodków, i ich obcowania z kobietami śmiertelnymi – spore znaczenie miał w tej dziedzinie pseudo-Hezjodowy poemat epicki pt. katalog kobiet, powstały około VII w. p.n.e. - wymieniał on liczbę spotkań kobiet śmiertelnych z bogami/herosami i dzieci zrodzone z takich związków. Na tej bazie Greccy możni tworzyli/wymyślali sobie protoplastów - przeszłość mityczna była poza chronologią. Warto wspomnieć, iż słynna dewiza z frontonu świątyni Apollina w Delfach - Poznaj samego siebie – we wczesnym znaczeniu rozumiana była jako bezsilność wobec bogów; bezsilność wobec losu. W VI i V w. p.n.e. zaczęto pisać prozą o przeszłości mitycznej, i starano się rozróżnić prawdę od fałszu - tradycja mityczna zaczęła być faktograficznym zbiorem, który podlegał pod zbadanie i określenie stopnia prawdziwości. Opowiadania zaczęły podlegać racjonalizacji. Hekatajos z Miletu, Ferekydes z Aten, Akusilaos z Argos byli pierwszymi, którzy pisali prozą o przeszłości mitycznej; kolejni twórcy posuwali racjonalizację o krok dalej np. z niektórych opisów Hekatajosa (dotyczących mapy ziemi) szydził już Herodot. W tamtych czasach zaczęły powstawać pierwsze dzieła geograficzno-etnograficzne - począwszy właśnie od Hekatajosa (np. Germania Tacyta jest jednym z popularniejszych tego typu dzieł już z czasów rzymskich). Z mitu powstała narracja, struktury narracyjne, pieśni skąpane w metafory i porównania. Około VI w. p.n.e. nastąpiło przejście do logiki. Z kolei, wraz z m.in. Pitagorasem i Heraklitem powstało pojęcie duszy/ducha – rozróżnienie duszy i ciała oraz odkrycie Ja podlegające racjonalizacji – zaczęto zastanawiać się w sposób praktyczny, co naprawdę buduje wszechświat.

Wcześniej u Homera gdy człowiek robi coś w sposób np. gwałtowny, gdy mają na niego wpływ silne emocje - pieśniarz przypisuje to interwencji boga. U Homera nie ma decyzji osobistej, podjęcie każdej znaczącej decyzji spada na działanie boga. Osobista dusza (osobiste uczucia) pojawiają się po raz pierwszy w świecie helleńskim, w poezji lirycznej u Safony – niektórzy powiadają, że armia jeźdźców to najpiękniejsza rzecz na ciemnej ziemi, inni, że jest nią armia piechoty, jeszcze inni, że flota okrętów. Ja jednak mówię, że najpiękniejsza jest ta, którą kocham. (Safona fr. 16). Poezja lityczna nadała ton osobistym uczuciom (Tyrteusz, Safona, Anakreont - VI w p.n.e.), natomiast osobiste działanie odnajdziemy u dramatopisarzy (Ajschylos, Sofokles, Eurypides - V w. p.n.e.); zatem śmiało można stwierdzić, ze najpierw pojawiły się emocje, a potem działanie/sprawczość w literaturze w sposób całkowicie naturalny, mit – emocje - sprawczość.

Tradycje lokalne i ogólnogreckie stworzyły logoi – czyli opowiadania. W obrębie świata helleńskiego były ich niezliczone ilości. Wiedza o przeszłości - sama przeszłość wynikała z tradycji, często z lokalnych tradycyjnych przekazów. Przeszłość gruntowała miejsce w świecie, dawała filar. W późniejszych wiekach niektóre logoi zaczęły wydawać się irracjonalne, zatem racjonalizowano je, odrzucano lub traktowano z przymrużeniem oka. Z logoi narodziły się mythoi i tak je nazywamy po dziś dzień - mitami. Każda religia również opiera się o quasi-logoi. Logos i Chaos czyli swoiste zasady, reguły – próba definicji początku sensu są pojęciami stworzonymi przez człowieka. (Dzisiejsza neruonauka, wzięła już całkowicie pod lupę biologiczną warstwę organizmu homo sapiens – utknęła na poziomie transhumanizmu biologicznego – doprowadził ją do tego poziomu post-oświeceniowy rydwan.)

Grecki ustrój państwowy opierał się na zdecentralizowanym modelu miast-państw polis. Akt założycielski poleis zwano ktisis - sięgał czasów mitycznych i był jednorazowym aktem rytualnym, powołanym do istnienia w obliczu bogów i ludzi. Poleis-miasto-państwo stawało się wspólnotą polityczno-religijną, dlatego też, tak ważne było przechowywanie pamięci o akcie ktisis dla potomnych, czyli żywej tradycji i obrządkach religijnych z nią związanych - każdą rocznice uroczyście obchodzono (wszystkie religia obchodzą coś w rodzaju dorocznych ktisis – neoktisis – postktisis). Ciekawym elementem jest fakt, iż Grecy nie wiedzieli nic o Homerze i Hezjodzie - skąd pochodzili i kim rzeczywiście byli – została po nich tylko wieść. Hellanikos z Lesbos, jako jeden z pierwszych pisał prozą o wydarzeniach mitycznych jako o wydarzeniach z czasów pokolenia ludzkiego. Opisywał poszczególne miasta i krainy – w taki sposób powstawała historia lokalna. Hellanikos próbował także wprowadzić porządek chronologiczny - lata szacował według czasu kapłaństwa, kapłanek ze świątyni Hery w Argos; w owym mieście zapewne przechowywano listę kapłanek sięgającą bardzo dawnych czasów. Nie wiadomo jakimi rachubami dokładnie posiłkował się Hellanikos, lecz już Tukidydes posłużył się jego dziełem. Początek wojny peloponeskiej datuje m.in. według lat kapłaństwa kapłanki Chryzydy ze świątyni w Argos (II 2). Tukidydes stworzył model polityczno-wojskowy (erga) pisania o historii, logoi (jako mit) pominął (logoi u Tukidyda to przemówienia dowódców, polityków etc.) – powstał gotowy gatunek literacki najbardziej precyzyjny i uskuteczniany po dziś dzień.

Platonizm, platonizm.

Państwo Platona, czyli jeden z dialogów przedstawiający model ustroju politycznego, w którym wszystkie warstwy społeczne współpracują, poprzez wypełnianie ściśle określonych ról, celem dobra całej wspólnoty, jest znaną utopią. Platońskie państwo sprawuje kontrole nad obywatelami, poprzez przydzielanie zadań poszczególnym grupą społecznym; rządzone jest przez mędrców-filozofów mających prowadzić ludność do najwyższego dobra. Idealnym państwem - według Platona - jest jednolity płynnie działający organizm – czyli coś niemożliwego do osiągnięcia w perspektywie ustroju politycznego – w każdym razie, coś czego jeszcze ludzkość nie osiągnęła. Dzisiaj model państwa Platona zwykło się nazywać quasi-totalitaryzmem, jednak jest to nad wyraz przesadzone, trafniej byłoby określić ów model po prostu – dywagacją; zważywszy na czasy i okoliczności, w których powstał, czyli IV w. p.n.e. Platon jest świadomy, iż każdy rodzi się zdeterminowany przez określony zestaw cech charakteru – które następnie definiują charakter/los danego człowieka – zatem w formie dywagacji intelektualnej starał się opisać model idealnie funkcjonującego państwa; państwa, którym rządzą najbardziej uczeni i kompetentni, następnie występują strażnicy (wojownicy) oraz wytwórcy (rzemieślnicy i rolnicy). W platońskiej utopi nie ma miejsca na sztukę, gdyż filozof uważał ją za naśladownictwo określone ściśle perspektywą tworzącego. Sztuka - idee tworzą perspektywy, zatem finalnie dzielą ludzi – tym tropem szedł Platon w swojej utopii. Platon nie był człowiekiem jednoznacznym – cenił sztukę, mimo, iż z modelu idealnego państwa ją wykluczył, gdyż perspektywy oddalają - według niego - od czystej utopijnej prawdy, jest to temat dość szeroki. W państwie platońskim mędrcy czyli filozofowie trzymają pieczę nad społeczeństwem, ponieważ tylko oni jako dyspozytorzy cnoty mądrości mogą rządzić państwem dobrze. Społeczeństwo Platona jest harmoniczną i spójną utopią. Według uczonego wszystkie inne modele państwowo – czyli realnie funkcjonujące, naruszają harmonię. Kategoryzuje je następująco:
Demokracja, czyli rządy ludu, władze wybiera masa, tłum, często ślepy tłum – tłum jest zawsze ogłupiony – tak więc w demokracji władzą dysponują demagogowie – czyli ci, których masa tłum ślepo wybrał.
Oligarchia (plutokracja), czyli rządy najbogatszych, pieniądz daje wpływy i kontrolę.
Timokracja, rządy ludzi, którzy dążą do zaszczytów, przede wszystkim wojskowych.
Tyrania, jednowładztwo sprawowane przez uzurpatora.
W dzisiejszych czasach systemy polityczne funkcjonujące na globie są mieszankami tych czterech modeli. Jeden z uczniów Platona - Arystoteles (w dziele Polityka) złe ustroje przeciwstawiał dobrym. Tyranie, oligarchie, demokracja określa jako złe - przewaga motłochu nad mądrymi – przemoc liczby - moc liczby. Królestwo, Arystokracje, Politeje określił dobrymi - podkreśla wartość obywatela, jeden dobry człowiek lub grupa ludzi, jest w stanie zatrzymać siłę ślepego motłochu.

Myśl społeczna Platona w szeroko-pojętym ujęciu jest łączeniem kilku filozofii oraz tworzeniem swoich wniosków w oparciu o znane. Platon w nauce o zmysłach szedł za Heraklitem, w nauce o rzeczach, które da się poznać umysłem za Pitagorasem, w nauce politycznej za Sokratesem. Znał dobrze i wzorował się na twórczości komediopisarza Epicharma. Duże wpływy na platońskie rozumowanie miała również myśl Zenona z Elei, czyli polemika i staranie się zrozumienia paradoksów; oraz paru innych myślicieli.

W sensie ściśle ontologicznym - to co podlega zmysłom - nigdy nie jest, ani pod względem ilościowym ani jakościowym czymś stałym; jest czymś ciągle płynnym i zmieniającym się – działa tak, jakby ktoś odjął od rzeczy liczby w taki sposób, aby nie były nigdy równe, ani w ogólne określone – czy to co do jakości, czy to co do ilości. Tak się dzieje z rzeczami, które znajdują się w stanie ciągłego powstawania, i którym nie przysługuje istnienie. To z kolei co jest poznawalne umysłowo, ma taką właściwość, że od niego nic się nie odłącza, ani nic się z nim nie łączy. Natura rzeczy wiecznych jest taka, że są zawsze jednakowe i zawsze takie same – taka jest natura rzeczy-wistości. Idee są poznawalne umysłem i wieczne – ci, którzy chcą według Platona – poznać początki wszechrzeczy – muszą rozpoznać idee same w sobie – a potem nauczyć się je rozróżniać. Idee istnieją w naturze jako wzory postępowań. Pamięć zakłada istnienie czegoś stałego i trwałego – a nic poza ideami nie jest stałe. Zdolność poznawania idei pozwala człowiekowi istnieć świadomie. Platon ściśle rozróżniał przedmiot mniemania i samo mniemanie. Dusza jest nieśmiertelna i ze zmarłych powstają znów żywi – wywodzi to m.in. z ogólnego przeciwstawienia - powstających przeciwieństw np. z czuwania powstaje sen. Platon używał rozmaitego znaczenia słów, aby dzieła uczynić trudnym do zrozumienia dla profanów. Mądrość w znaczeniu najbardziej właściwym to wiedza o rzeczach poznawalnych umysłem - rzeczywiście istniejących - oraz wiedza o bogu i o duszy odłączonej od ciała – Platon stworzył termin boskiej opatrzności. Mądrość definiuje także jako wiedzę opartą na doświadczeniu np. mądry rzemieślnik – w platońskim państwie.

Ideę nazywa też formą, wzorcem, rodzajem, pierwsza zasadą, przyczyną. Platon twierdził, że dusza jest nieśmiertelna i przyobleka się kolejno w wiele ciał, zasada jej jest arytmetyczna, a zasada ciała jest geometryczna. Dusza to pewien rodzaj tchnienia życiowego rozchodzący się we wszystkich kierunkach. Dusza sama się przez się porusza i składa z trzech części – rozumna (głowa), uczuciowa (serce), pożądliwa (w okolicy pępka i wątroby). Otacza ona ciało od środka we wszystkich kierunkach, składa się z elementów, dzieli w harmonijnych odstępach na dwa ze sobą związane koła, z których wewnętrzne przeciętne sześciokrotnie, sprawia, że jest razem siedem kół. Leży ono obok średnicy po lewej stronie od wewnątrz, drugie z kolei koło prawej. Stanowią niepodzielną całość. Są to koła tożsamości i inności. Czas jest obrazem wieczności, także i on trwa wiecznie. Jedne rzeczy dzieją się dzięki rozumowi inne z konieczności. Świat jest kulisty, niezniszczalny, nierozpływający się. Sprawiedliwość przedstawiał jako prawo boskie, które silniej skłania ludzi do postepowania sprawiedliwego – za występki, kara grozi nie tylko za życia, ale także po śmierci. Co ciekawe, już w starożytności niektórzy czynili mu zarzuty, iż odnosi się do mitu rozumianego jako odwołanie do pośmiertnego losu człowieka – o którym powszechnie nic nie wiadomo – a czyni on to w celu takim, aby odwieść innych od złego.

Model społeczny – w stronę decentralizacji.

Reformy Klejstenesa w Atenach (koniec VI w. p.n.e.) spowodowały, że rodziny arystokratyczne traciły hegemonie kulturową i polityczną. Linia podziału władzy między „bogatymi” i „biednymi” obywatelami przestała dominować. Rolę zaczęło odgrywać posiadanie ziemi, właściciele ziemi mogli uczestniczyć w wojnie jako hoplici – większa masa obywateli nie posiadała możliwości finansowej by-być ciężkozbrojnym piechurem. Jednak z biegiem lat demokrację ateńską zaczęła „pożerać” biurokracja w swoim najgorszym wydaniu - spraw urzędowych nie dało się załatwić w sposób szybki. Stopniowo różnice polityczne i społeczne zaczęły się zmniejszać; obywatele środka - obywatele średni (hoi mesoi politai) stali się ostoją porządku publicznego (Ustrój polityczny Aten pseudo-Ksenofont) - demokracja ateńska przetrwała tylko około 150 lat. Historia w świecie helleńskim była traktowana jako rzecz bardzo użyteczna – dawała drogowskazy i pouczenia - jak kierować się w sprawach politycznych, jak powinni się zachowywać dobrze obywatele, jak dowodzić armiami. Miedzy IV i III w p.n.e. powstał w Grecji model historyczny nazywany erudycyjnym. Starożytni sądzili, że historykowi należy pisanie prawdy. Warto mieć na uwadze fakt, iż cała kultura starożytna opierała się w znacznej mierze na słowie mówionym, nie pisanym.

Kilka wieków później Rzymianie, aby utrzymać jedność swojego Imperium, musieli wypracowywać różne zastosowania (aby utrzymać w rękach centrum, zdecentralizowaną całość – co stanowi pewien paradoks) m.in. stworzyli rozbudowany system obronny Limesu (granicy); zmuszeni byli do myślenia globalnego - ogromne Imperium - dziesiątki nacji, bycie Rzymianinem w świadomości nawet Greków, było pewnego rodzaju prestiżem. Rzym potrzebował armii, aby utrzymywać ład w obrębie swoich ziem – by Imperium się nie posypało – myślenie Imperialne zawsze jest równe myśleniu militarnemu. Jednostki wojskowe musiały powstawać na bazie lokalnych społeczeństw, celem obrony limesu; tak więc zaczęto dawać obywatelstwa za służbę, dodatkowo wraz z ziemią - oczywiście po "odsłużeniu", ale jak np. taki Dak, Iberyjczyk, Grek oraz ludzie z terenów wschodnich lub północno-zachodnich - gdy zakończyli służbę to cała ich rodzina oraz potomkowie stawali się z nadania Rzymianami, „automatycznie” wraz z protoplastą dostawali obywatelstwo i prawa poprzez nadanie dyplomu wojskowego (diploma) – stało się to atrakcyjne. Rzymianie przywiązywali dużą wartość do tradycji, kultu przodków. Nie-obywatele służyli w Auxiliari (jednostkach pomocniczych). Tworzyło to porządek i zapewniało byt globalnemu Imperium (prawo lex stanowiło trzon system politycznego), jednak też przeminęło. Później w IV-V w. potrafiły się odbywać swoiste "gry polityczne" na zasadzie, zapraszania w granice Imperium (jego pozostałości), konkretnych plemion i wykorzystywanie ich przeciw innym, w zamian za jakiegoś rodzaju nadania. Miało to duży wpływ na ukształtowanie się Europy feudalnej. Justynian zaprosił Longobardów do Panonii, Wandalowie zostali zaproszeni do Afryki przez Bonifacjusza. Migracje ludów były jednym ze znaczących czynników, przez które Imperium zostało zdegradowane i wyłoniło się średniowiecze.

W pierwszych wiekach cesarze prześladowali tych, którzy nie praktykowali kultu panującego – było to ważne dla starożytnych, ponieważ skutecznie złożona ofiara miała przynosić zwycięstwo w bitwie i dobrobyt w państwie; jednak Rzymianie byli religijnie tolerancyjni – większe prześladowania można odnotować tylko za panowania Nerona i Domicjana. Za czasów Dioklecjana było to już „starcie” między kultami. W modelu rzymskim - nie była ważna ilość bogów, czy pomysł na nich, liczył się kult. Obecne chrześcijaństwo ma ten sam problem co kiedyś, po III w. kulty rzymskie - czyli ślepy kult symboli, bezmyślny dogmat i "powtarzalnictwa" (dzisiejszy Kościół katolicki ma bardzo mało wspólnego - o ile cokolwiek - z prawdziwym szeroko-pojętym sacrum); Kościół katolicki podlega pod centrale w Rzymie gdzie scentralizowane jest Piotrowe logoi oraz toczony jest wewnątrz obłudą i hipokryzją. Prawosławie nie ma tego problemu – jest niezależną jednostką – syntezą wszystkich wcześniejszych kultów Rusi, które się w pewnym sensie zaadoptowały w obecną formę mieszając z chrześcijaństwem.

Zalążek teorii idealnego systemu politycznego a technologia.

Decentralizacja to jedyne wyjście dające autentyczność w systemie politycznym - z tym jest trochę jak z technologią blockchain - autoryzacja autentyczności polega na decentralizacji i jej uwierzytelnieniu przez wszystkich z osobna - wszyscy muszą autoryzować autentyczność rozproszonego centrum - łańcuch powiązań musi się zgadzać u wszystkich - informacje muszą wychodzić z wszystkich miejsc - każdego użytkownika (regionu) równomiernie - wtedy wszystko pracuje płynnie; oczywiście w zestawieniu z obecnymi systemami politycznymi jest to mniejsza lub większa utopia, jednak tam gdzie nie ma równości i zaufania - wolność oznacza wyłącznie prawo silniejszego. Ogólnoświatowa gospodarka jest z góry ustawiona pod wyzysk – rzesze ludzi muszą ciężko pracować, aby magnaci czerpali profity – szczególnie widoczne jest to w przypadku wielkich koncernów i ich fabryk w krajach trzeciego świata. W antycznym Rzymie były latyfundia i byli niewolnicy, mieli oni różnorakie prawa oraz byli świadomi swojego położenia. III Rzesza niemiecka zaledwie 80 lat temu planowała ustawić cały świat jako niewolników pracujących dla Führera i rasy panów – niepotrzebnych planowano unicestwić, całe szczęście nie udało im się to, jednak te instynkty są w niektórych społeczeństwach nadal uśpione, szczególnie poza Europą. Obecne Niemcy mają już tylko ekonomicznych „niewolników” w postaci ludzi z krajów muzułmańskich, Bałkanów i Europy Wschodniej. Ekonomia niemiecka jest tak ustawiona, że lepiej się żyje np. muzułmańskim emigrantom w Niemczech, niż we własnym kraju, nawet gdy zarabiają najmniejszą niemiecką krajową (z resztą wyłącznie emigranci zapełniają fabryki i pola niemieckie) – więc, Niemcy zapraszają do siebie tanich pracowników, ponieważ im się to opłaca, i z tego korzystają, z resztą podobnie jak we Francji czy Wielkiej Brytanii – europejski ekonomiczny łańcuch pokarmowy – świat nie jest miejscem przyjaznym, mimo, iż globaliści najczęściej żyją w swoich bańkach mydlanych.

W wiekach dawnych quasi-decentralizcje jedyni w praktyczny sposób wypracowali Hellenowie, lecz zawsze były jakieś wewnętrzne scysje - ktoś uważał się za pokrzywdzonego, w tym przypadku komunizm militarny Spartan, obawiający się wzrostu potęgi miasta sąsiedniego – tak wybuchła wojna peloponeska (wojna domowa w Grecji) w V w. p.n.e. Spartanie posunęli się nawet do brania funduszy od Persów (czyli niedawnych wrogów/najeźdźców), z resztą Persowie nieustannie ingerowali w sprawy wewnętrzne greckie - nie bezpośrednio, lecz najczęściej pod postacią pieniędzy, czyli ekonomicznego przekupstwa ludzi łasych na takie frykasy. Demokracja ateńska nie przetrwała, następnie wzrosła potęga Macedonii, ale było to już królestwo, a królestwa średniej wielkości często mają imperialne zapędy; w następnych latach wraz podbojami Aleksandra Wielkiego powstał świat hellenistyczny – czyli liczne rywalizujące królestwa. Imperium rzymskie było z kolei ekspansją centrum. Całe średniowiecze to okres mniej lub bardziej dobrze zarządzanych monarchii feudalnych (Republiki kupieckie były oligarchami - polityczną atomizacją). Do końca I wojny światowej struktura polityczna świata, była w znacznej mierze monarchistyczna; po I wojnie w Europie wykiełkował nowy, pełen nadziei ład, jednak został na zawsze zniszczony przez obłąkane totalitaryzmy. Po II wojnie zachodni kapitalizm i wypaczony komunizm konkurowały ze sobą przez parę dekad – co trwa nadal, lecz w zmienionych formach. Unijna demokracja miała swój wzlot, lecz obecnie wewnętrzna bizantyjska biurokracja drąży ją od środka. Echa II wojny nie zostały domknięte, i nie zostaną, ponieważ ofiary są nadal pokrzywdzone ekonomicznie. Zawsze gdy bogowie upadają to tytani zyskują na sile. Co do przyszłości - technologia blockchain jest/może będzie receptą na zwalczenie nowego feudalizmu w postaci "wielkiego kapitału" - czyli wielkich korporacji i ich "centralności" w gromadzeniu pieniądza. Jest to jakiś rodzaj walki "małych kupców" z centralizacją władzy wielkiego kapitału; blockchain w pewnym sensie jest ekwiwalentem zaufania. Odkąd globalna sieć stała się centrum, ludzie zaczęli szukać nowych źródeł wartości poza pieniądzem - państwem - władzą. Bo jak wiadomo - jeśli nie ma ludzkiego potwierdzania wartości danego systemu - to nic on nie jest wart - złoto, może być tyle warte co kamień, kodeks prawny może być tyle wart co ulotka. Wszystko jest tak naprawdę umowne. Państwa są ważnym i koniecznym czynnikiem bezpieczeństwa społecznego i ładu, ponieważ Bablion zawsze upadnie; lecz państwa to rywalizacja, czyli to co ludziom towarzyszy od początku istnienia tego gatunku, a obecnie jesteśmy nadal w raczkującym stadium.